Przeskocz do treści

Kronika Jana Długosza cz.1

Część pierwsza

Okres młodości i studiów

Krakowska Skałka to jedno z najważniejszych miejsc starego Krakowa. Jest to miejsce ważne zarówno dla historii Polski, jak i dla historii Kościoła polskiego. To właśnie na Skałce 11 kwietnia 1079 roku rozegrały się wydarzenia, które wspominamy po dzień dzisiejszy, a które to związały historię narodu z historią Kościoła. Tego dnia zginął w skałecznym kościele męczeńską śmiercią biskup krakowski Stanisław ze Szczepanowa.

Warto na tym miejscu zapoznać się z historią tego wydarzenia oraz z żywotem św. Stanisława. Opowie o tym Jan Długosz największy i pierwszy historyk dziejów Polski, nauczyciel królów, badacz archiwów i pisarz, a także fundator skałecznego klasztoru paulinów. Poświęcił dużo czasu na badanie sprawy św. Stanisława i Jego zasług. A im więcej poznawał tą postać, tym bardziej miłował Męczennika i tym żarliwiej troszczył się o Jego cześć. Pochwałę talentu Długosza, jego miłość Ojczyzny i zachwytu św. Stanisławem, głoszą wszystkie Jego nieśmiertelne dzieła pisane, kościoły, fundacje religijne i wychowawcze. Skałka, którą miłował ze względu na św. Stanisława tutaj umęczonego, na której osiedlił paulinów z Jasnej Góry i gdzie spoczęły Jego kości stanowi znakomity głaz w pomniku zasług Jana Długosza. Wyjątki z długiego, rzetelnie opracowanego życiorysu św. Stanisława, które tu zostaną przytoczone, niech będą uczczeniem nie tylko Męczennika, ale i hagiografa. Urywki Długoszowskiego ”Żywotu” zostaną podane według kolejności i w dosłownym brzmieniu. Niekiedy tylko słyszeć się da lekka parafraza czy uwspółcześnienie tekstu.

Jan Długosz kanonik krakowski, sługa Twój, i tych, którzy wraz z Tobą służą Chrystusowi dedykuje ”Żywot św. Stanisława Biskupa Krakowskiego” Sędziwojowi z Chechela.

Opanowała mnie od dawna myśl natarczywa zmuszająca do rozważań, rozgrzewająca serce abym opracował coś na piśmie ku czci i chwale świętego biskupa krakowskiego Stanisława, pierwszego męczennika polskiego /.../. Miałem bowiem przekonanie, że nie ma żadnego świętego, któremu by nasza Ojczyzna zawdzięczała więcej /.../. Żaden z biskupów Kościoła polskiego, jak sięga pamięć przodków i nasza, nie walczył mocniej o wiarę i sprawiedliwość, o wolność ludu polskiego i religię /.../. Nie znam nikogo, kto przez swoją pracę, życie i męczeństwo, zasłużył się bardziej, aby ludzie mówiący naszym językiem powinni więcej czcić, więcej miłować, więcej się nim cieszyć i podziwiać /.../. Wielu ludzi znakomitych prosiło mnie również już dawno, abym opisał życie i czyny Tego Męża największego spośród Polaków. I gdyby siła talentu i zdolności dorównywały mojej chęci pisania, już dawno spełniłbym tą prośbę. Ale własna nieudolność i wielkość przedmiotu odstraszały mnie. Obawiałem się załamania pod ciężarem podjętym nierozważnie i że nie stanę na wysokości zadania. Ale przez tyle osób przymuszany natarczywie, a są wśród nich i tacy, którzy mają prawo mi rozkazywać, podjąłem się tej pracy /.../. Powaga nakazujących zmusiła mnie do tego, a nie własne zdolności. Wydaje mi się, że jestem suchy w stylu i niezdarny w języku. Jednak piszę, bo pragnę wyrazić swe nabożeństwo do Świętego i miłość ku Ojczyźnie, której – nie wypieram się – wszystko zawdzięczam /.../. Ograniczę się do podania o naszym Świętym prostego opisu niektórych rzeczy ważniejszych i wydarzeń sławniejszych. Dowiedziałem się o ich prawdziwości z dokumentów historii i z opowiadań innych. Sądzę, że zdarzenia te przyczynią się do chwały i czci naszego Świętego i do zbawienia bliskich /.../. Jeśli chodzi o Ciebie, to przekonałem się, że jesteś przywiązany do naszej religii, do nauki i do badania rzeczy wielkich. Znajdziesz, więc w dziele niniejszym wiele rzeczy, które trzeba wiedzieć koniecznie. Myślę, że będziesz wdzięczny za ten podarek, ponieważ i Świętego, o którym tu mówimy, szczególnie czcisz i masz z Nim coś wspólnego naśladując Jego czyny i życie. Bardzo pilnie i drobiazgowo badałem przebieg całego życia naszego Świętego. Przedstawiam Ci owoc mojej mozolnej pracy /.../.

Tak pisał swemu przyjacielowi i swoim czytelnikom Jan Długosz, gdy zaczynał wyjaśniać wypadki z życia Świętego Stanisława. Przyjmijmy, tą dedykację do siebie i zacznijmy czytać o tym życiu i śmierci, która go tak wsławiła. Żywot napisany został w języku łacińskim. Tutaj zostanie podane parafrazujące tłumaczenie, gdyż musimy skrócić ten długi, choć piękny tekst. Do słów Długosza dołączamy krótkie wyjaśnienie poprzedzające, aby ułatwić lekturę czytelnikom mniej obeznanym z historią Polski i z historią Kościoła.

X. kan. Jan Długosz
Roczniki, czyli kroniki sławnego Królestwa Polskiego
(Annales seu cronicae incliti Regni Poloniae)

Kronika Jana Długosza cz.2 »