Część trzecia
W czasie nieobecności króla biskup Stanisław zapewne doglądał budowy katedry wawelskiej, zaczętej przez króla. Była ona wznoszona na innym miejscu niż pierwsza, znana już nam katedra chrobrowska, mianowicie poniżej wzgórza zamkowego nad wąwozem przecinającym w poprzek górę grodu krakowskiego. Nowej krypcie nadał wezwanie św. Leonarda, patrona Kolonii, w której – jak okoliczności na to wskazują – był konsekrowany na biskupa. W czasie budowy nowej nabożeństwa były odprawiane jeszcze w starej katedrze pod wezwaniem św. Gereona. Ukończenie katedry nad wąwozem nastąpiło już po śmierci św. Stanisława, za rządów księcia Władysława Hermana. Konsekracja trzeciej z rzędu katedry krakowskiej nastąpiła około 1085 roku za biskupa Lamberta.
Z zastępami rycerstwa polskiego wyjechała z Krakowa księżna Gertruda Piastówna, która przez cztery lata (1073–1077) przebywała na Wawelu pod kierownictwem duchowym św. Stanisława. Wspomnienie św. Stanisława zachowała na całe życie, bo więcej z Rusi do Polski nie wróciła; przeżyła śmierć męża Izjasława i syna Jaropełka – Piotra. Umarła w późnej starości 4 stycznia 1108 roku, przekazując przed śmiercią swój modlitewnik wnuczce Zbysławie, która wyszła za Bolesława Krzywoustego. Dalej śladem myśli i stylu św. Stanisława mogą być ustępy listu skierowanego przez Grzegorza VII do Bolesława Śmiałego, w którym zdania opisujące stan Kościoła w Polsce (o braku metropolity i małej liczbie biskupów) zostały przejęte z supliki wysłanej do Rzymu z Krakowa, a pisanej przez św. Stanisława.
W swej działalności biskupiej św. Stanisław niechybnie ulegał formom duchowości, jakie poznał w czasie studiów w Lotaryngii. Głównym przedmiotem pobożności była, jak u Grzegorza VII, postać Zbawiciela i kontemplacja tajemnic Jego życia. Św. Anzelm z Bęc wskazywał, że rozmyślanie nad zdarzeniami z życia Chrystusa jest najdoskonalszym sposobem modlitwy i najpewniejszą drogą do mistycznej kontemplacji. Ludzie średniowiecza spojrzeli wówczas na krzyż i mękę Chrystusa oczyma pełnymi współczucia dla cierpień Zbawiciela. Umysły ludzkie pociągała koncepcja, że Chrystusa można nie tylko uwielbiać jako Boga, ale miłować jako brata w człowieczeństwie. Z tym się łączyło i nabożeństwo do N. Maryi Panny nie tylko jako królującej z Chrystusem, ale i najlepszej Matki chrześcijan.
W czasie studiów św. Stanisława cały świat intelektualny Europy zachodniej poruszała polemika z Berengariuszem z Tours w sprawie realnej obecności Ciała i Krwi Pańskiej w Najświętszym Sakramencie. Dyskusja ta zbliżyła społeczność chrześcijańską do Eucharystii, zachęciła do uczestniczenia we mszy św. i przyczyniła się do lepszego zrozumienia Sakramentu Ołtarza.
W połowie XI wieku rozwinął się we Francji wielki kult św. Marii Magdaleny, koncentrujący się w jej sanktuarium w Yezelay, w Burgundii. Kult tej świętej, najwięcej u nas się szerzący w Krakowskiem, mógł wziąć początek od Szczepanowa, gdzie tej świętej św. Stanisław postawił kościół. Stojąca na Kalwarii Magdalena zbliżała do Ukrzyżowanego, głosiła Jego zmartwychwstanie jako apostołka. Sama pokutnica nie tylko zwiastowała miłosierdzie dla pokutujących, ale także była patronką życia pustelniczego lub ujętego w regułę kanoniczną. Była opiekunką tych, którzy się poświęcili życiu w doskonałości. Kult św. Leonarda, wprowadzony prawdopodobnie przez św. Stanisława w starszej krypcie katedry wawelskiej, był specyficznie ludowy. Św. Leonard był patronem bydła i gospodarstw wiejskich.
Za rządów św. Stanisława Kościół krakowski przoduje w dziele reformy. Ale jak za czasów św. Stanisława krakowska stolica promieniuje w stronę Gniezna, odnawiając tam metropolię, tak i w XII wieku spotykamy współdziałanie uczonego Mateusza krakowskiego i kulturalnego Janika gnieźnieńskiego, obu kollokutorów w Kronice Kadłubka. Gdy Wincenty Kadłubek opisuje wspaniałość życia św. Stanisława w swej Kronice, w Gnieźnie powstają monumentalne drzwi z historią św. Wojciecha. W Krakowie po raz pierwszy przeprowadza się wolną elekcję biskupa błogosławionego Wincentego Kadłubka, w Gnieźnie działa arcybiskup Henryk Kietlicz, utrwalający dzieło reformy kościelnej. W czasie kanonizacji św. Stanisława, przeprowadzonej za sprawą biskupa krakowskiego Prandoty i arcybiskupa gnieźnieńskiego Gedki, ostatecznie się spełnia dzieło reformy gregoriańskiej w Polsce.
Odtąd św. Stanisław jest patronem czystości i wolności Kościołowi Polsce, gorącej miłości ojczyzny, wskazując piękno życia oddanego Bogu w ofierze i oczekiwaniu przyszłego szczęścia.
LEGENDA O PIOTROWINIE
Tu przed Męczeństwem św. Stanisława nie możemy pominąć tak wielkiej legendy, jakim była wskrzeszenie Piotra. Biskup Stanisław nabył od rycerza Piotra (zwanego Piotrowinem) wieś, a należność za nią zapłacił w srebrze. Po śmierci Piotra krewni zaczęli domagać się od biskupa zwrotu posiadłości. Sprawa toczyła się przed sądem królewskim. Pozbawiony możliwości udowodnienia prawdy św. Stanisław udał się do grobu rycerza. Tam spędził trzy dni na poście i poprosił Boga, aby zmarły szlachcic wstał z grobu. Następnie polecił wydobyć szczątki pochowanego trzy lata wcześniej człowieka. Wtedy, na oczach licznie zgromadzonych ludzi, szlachcic Piotr wyszedł z grobu. Przywiedziony przed trybunał królewski zaświadczył, że sprzedał wieś św. Stanisławowi. Wobec tak niezwykłego świadectwa król wydał korzystny wyrok dla biskupa. Rycerz Piotr zapytany, czy przez kilka lat cieszyć się życiem, odpowiedział, że woli wrócić do grobu, gdyż, bowiem czeka go koniec mąk czyśćcowych. Piotrowina była wioską poło żoną za Wisłą w Archidiecezji Lubelskiej i tam został wybudowany kościół ku czci św. Stanisława w 1440 roku.